Woliera
Forum dla milosnikow ptactwa

Ptaki wokół nas/Ptactwo dzikie - pomocy., mam mała odtracona kaczuszkę dzika!!

gotfrydka - 2010-06-07, 16:38
Temat postu: pomocy., mam mała odtracona kaczuszkę dzika!!
byłam na spacerze w parku z psem i zobaczyłam mame kaczke z młodymi.. wszystko fajnie, ale kawałek dalej na brzegu odwrócona lezała malusia kaczuszka. myslałam ze zdechła. ale sie poruszyła. próbowała się odwrócić ale nie miała siły. mama sobie za to poszła do wody z innymi kaczusiami. wziełam gałazkę (zeby nie było czuć mojego zapachu) i odwróciłam delikatnie kaczuszke. kaczuszka po prostu traciła przytomność/zasypiała. zostawiłam ją, mama po jakis 15 minutach wyszła na brzeg z reszta małych.. te malutkie podchodizły do kaczuszki a mama je odganiała od niej i nie była nią wiecej zainteresowana. tam raz sykneła na nia. tak więc wziełam ją i poszłam do weterynarza. kaczuszka nogami nie ruszała w ogóle. weterynarz ją zbadał. nie wiedział na początku o co chodzi z tymi nóżkami, nimi w porządku, ale kaczuszka nie ruszała nimi, nie chodziła, w misce z wodą nie przebierała. w końcu machneła nimi. weterynarz sierdził że jest ona bardzo słaba. i powiedział ze raczej jak ja odniose to zdechnie a samemu trudno jest odchować kaczuszkę. była tez cała w pijawkach które usunał pan weterynarz.

tak wiec 30 min temu kaczuszka zawędrowała pod mój dach. wziełam jej duzu płytki karton, wsadziłam plastikowe pudełko z wodą. pudełko wysypałam trocinami, dałam jej skarpetki na gniazdko, i zawinęłam ciepłą wodę w słoiku w skarpetkę, bo słyszałam ze trzeba ja ogrzewać. weterynarz powiedział wprost, ze ma niewielką wiedzę na temat kaczek, proponuje podawać jej surowe żółtko przez kilka dni, aż będzie silniejsza i przejsc wtedy na zielenine. no ale.. kaczuszka jest abrdzo słaba.. próbowałam jej dac do dziobka tego żółtka.. ale tylko troszke połkneła. co chwile zasypia, nawet w trakcie przełykania.

jak ją karmić zeby nie zrobic jej krzywdy??? jak się nią opiekowac? dodam ze jest to zwykła kaczka jakie po stawie w parku pływaja, załaczam zdjecie, bo nie wiem w jakim jest wieku

Artur70 - 2010-06-07, 16:57

Kaczka ma pewnie z kilka dni. Nie jest ona odtrącona, ale wyziębnięta i trzeba ją ogrzać i to dość dobrze i żeby miała ogrzewanie cały czas tak, by słoiki z ciepłą wodą dotykały jej nieustannie bo to konieczne do przeżycia. Można też ją ogrzać suszarką, tylko delikatnie. Proponuję kupić jakąś paszę dla kacząt a jak nie będzie to i dla kurcząt może być. Żółtko można podawać, ale nie za dużo bo może dojść do śmierci maleństwa. Martwe muchy też takie maleństwo może jeść. Najważniejsze to ją ogrzać, a potem próbować karmić przez otwarcie dzioba i wrzucenie małej ilości jedzenia jakby nie chciało samo, a jak nabierze sił, to będzie można ją wypuścić na trawkę by polowała na much ale żeby nie uciekła. Na wolność będzie mogła wrócić jak będzie miała ze dwa miesiące. Nie gwarantuje sukcesu, i nie będzie łatwo, ale szanse maluch jakieś ma.
gotfrydka - 2010-06-07, 17:02
Temat postu: cd
a jak ja inaczej oogrzewac niz suszarka.. bo jestem kobieta ale tego skrzetu nie posiadam (spaliła się) mówisz zę żółtka dużo nie.. to co innego??? i jak jej otwierac dzióbek by nie zorbić krzywcy? bo ten dzióbek jest twardy ale nie tak dwardy jak u dorosłego ptaka.. i co znaczy jak on hmm ćwierka??? bo jak sie budzi to piszczy.. własnie teraz daje koncert...

a mama była zwykła kaczką krzyżówką. taka brązowo bura

Artur70 - 2010-06-07, 17:17

Tak jak pisałem: martwe muchy i drobinki paszy i drobinki żółtka. Dzióbek należy rozchylić przez ściśnięcie go palcami z dwóch stron po bokach i on powinien się rozchylić lekko tak, żeby było możliwe szersze otwarcie własnymi palcami i należy umieścić jedzenie lekko za połową dzioba i on powinien je połknąć. A jak ćwierka? To raczej dobry znak bo nabrał już trochę sił i woła swoją mamę. Tak będzie przez kilka dni, aż przyzwyczai się do nowego otoczenia. A ogrzewanie przez słoiki z ciepłą wodą, najlepiej żeby był nimi dookoła otoczony i należy na nie położyć jakiś materiał i na noc jakiś lekki materiał na niego położyć, żeby się nie udusił, bo kaczka też małe na noc bierze pod skrzydła.
gotfrydka - 2010-06-07, 17:50

a co z woda? poić kaczuszkę specjalnie? woda? czy woda z cukrem (cos takiego mi sie obiło, ale nie jestem pewna, więc pytam) czy zmuszać ją do wchodzenia do pudełka z woda? czy zrobi to jak sama będzie chciała?
zięba - 2010-06-07, 18:30

To forum hodowców, więc na pewno wiedzą najlepiej jak się opiekować kaczątkiem. Ja dodam tylko, że jak kaczuszka już nabierze sił, możesz spróbować ją "oddać" kaczej mamie, niekoniecznie jej własnej, ale jakiejkolwiek, która wodzi pisklęta. Podobno wystarczy kacząko takiej kaczce pokazać, a ona je przyjmie jako własne. Te informacje mam co prawda z literatury, a nie z autopsji, ale z raczej wiarygodych źródeł, więc spróbować myślę że warto. Podobno wystarczy pokazać samicy pisklę, żeby się nim zainteresowała. Jeżeli się nie zainteresuje, zawsze możesz wrócić z kaczuszką do domu i wychowywać ją dalej.

Woda może być z glukozą (nie cukrem z cukierniczki!) jeżeli kaczuszka jest słaba, ale raczej wskazana by była sama woda, bo nadmiar cukru może zaszkodzić.

adrian_lasek - 2010-06-07, 18:37

zięba napisał/a:
Te informacje mam co prawda z literatury, a nie z autopsji, ale z raczej wiarygodych źródeł, więc spróbować myślę że warto. Podobno wystarczy pokazać samicy pisklę, żeby się nim zainteresowała.


Literatura trefna albo nie doczytałaś do końca :/

zięba - 2010-06-07, 19:00

Cytat:
Literatura trefna albo nie doczytałaś do końca :/
Literatura godna zaufania. Ale chodziło o kaczki krzyżówki, może z hodowlanymi tak nie jest ;) Kaczka gotfrydki jest najprawdopodobniej krzyżówką.
gotfrydka - 2010-06-07, 19:49

tak, po stawie w parku pływały same pospolite kaczki krzyżówki, i jeden łabędź.
ona byla tak słaba ze przy pierwszym karmieniu zamarło mi serce. ona mdlała podczas karmienia. wziełam patyczka do uszu, zdjęłam z niego dokłądnie watkę, umaczałam w żółtku i lekko po dzióbku mazałam. moze ze dwie krople sie do brzuszka dostały, na penwo nie więcej. ale po godzinie kaczuszka podniosła sama łepek, to wziełam strzykawke i na chama wlewałam do pyszczka. ale żółtko ze zmielonymi na bardzo dropbo płatkami owsianymi. tych płatków tak naprawdę malusio bo mi młynek do kawy za bardzo mielić nie chciał. ale kaczuszka przed chwilka podniosła sie i weszła mi sama na rękę. i się przytuliła:) pewnie dlatego że mam ciepłe:) ale jakos słoiki w skarpetkach jej się średio podobają. woli ręce.

czy idize jakoś zastąpić te muchy?? mam w domu szczury a one skutecznie eliminują mi wszystkie muchy. przy okazji objechalam zoologiczne. nie mają tam karmy dla kaczątek ani kurczaków:(

Daniel Kübler - 2010-06-07, 19:53

Ja mam pytanie: Czy surowe żółtko, o którym mówił weterynarz nie zaszkodzi???

I jedna uwaga: ptaki (poza naszą słonką i pewnie jeszcze kilkoma innymi gatunkami na Ziemi) nie posługują się węchem w takim stopniu jak ssaki, dlatego branie piskląt w ręce i np. zabranie z ziemi i odłożenie na gałąź młodego drozda czy nawet sowy (trzeba uważać na pazurki ;) ) nie sprawia, że rodzice odrzucą pisklę. Co najwyżej będą się drzeć - jeśli są w pobliżu.

przemek89 - 2010-06-07, 19:59

bo takie pasze dla kaczuszek to najlepiej kupowac w wylęgarni albo punktach sprzedazy paszy, moze jak sie dogadasz to odsprzedadzą ci kilka kg a nie caly worek 25kg. mozesz zamiast surowego jaja podawac ugotowane drobno posiekane, aaa i jakbys chciala ja hodować to najlepiej byloby jakby miala jeszcze kogos, w grupie pisklaki motywuja do jedzenia jeden 2go.
Jolek - 2010-06-07, 20:57

;) z racji ostatnich deszczów i chłodów miałam co chwilę podobny problem z małymi kaczkami.Z tego co piszesz udało Ci się ją przywrócić do życia.Ja Ci proponuję abyś do pudełka włożyła samą lampkę stołową(stopka na zewnątrz) która daje dużo ciepła i ustawić tak nad głową że jak wstanie aby sie nie popażyła.Pudełko do polowy nakryj kocem lub dużą gazetą (pare warstw).Jeśli kaczka się nagrzeje to sama odejdzie na bok od lampki a jak będzie chciała ciepło to pod nią wejdzie.Woda tak,do jedzenia proponuję jakieś warzywa,owoce przetarte na oczkach trochę delikatnej trawki lub innego zielska ale mlode listki, z obiadu gotowany ziemniak lub jarzyny.Moje jajka nie chcą ale jarzynki tak szczególnie ogórek,pomidorek, spażona kapusta lub sałata. Mam 4 takie odratowane i już mają sie lepiej. Jeśli chodzi o paszę to wolą jarzyny a ostatnio nawet wcinały przejrzałe kiwi- to był widok :P .Jeśli chodzi o jej piszczenie to jest to nawoływanie i trochę to potrwa nim zrozumie że Ty jesteś tą kaczą ,,nianią"
Powodzenia

Artur70 - 2010-06-07, 21:45

Nie chcę nic mówić, ale ta "literatura" dotycząca przygarnięcia pisklaków jakoś mi się nie podoba :hmm: U mnie piżmówki nawzajem dziobią swoje młode, a dwa lata temu piżmówka przyjęła u mnie 10 małych mulardów więc różnie to bywa i lepiej nie ryzykować. Ogrzewanie jej pomogło i bardzo dobrze. Szkoda, że nie będzie miała żadnych muszek, ale na żółtku też sobie poradzi i oby tak dalej :)
zięba - 2010-06-07, 22:19

Cytat:
Nie chcę nic mówić, ale ta "literatura" dotycząca przygarnięcia pisklaków jakoś mi się nie podoba :hmm:
Widzę że wzbudziłam tą informacją sporo kontrowersji ;) Nie mam akurat przy sobie książki w której to czytałam, ale za kilka dni doczytam, i postaram się zamieścić źródło i jakieś pełniejsze informacje z niego.
Myślę, że obserwacji kaczek hodowlanych nie można w stu procentach wyciągać wniosków dla ptaków dzikich, bo dzikie mogą mieć pewne instynkty silniejsze niż hodowlane. Tak mi się wydaje w każdym razie. Poza tym gatunków kaczek jest cała masa, to że krzyżówka tak a nie inaczej się zachowuje, to nie znaczy że wszystkie blaszkodziobe będą się zachowywać podobnie ;) No i wreszcie, zmienność zachowań może być duża, dlatego napisałam, że niekoniecznie z takiej próby coś by musiało wyjść, ale moim zdaniem jeśli kaczuszka ma wrócić na wolność, to powinna jak najkrócej przebywać z człowiekiem :)

gotfrydka - 2010-06-07, 22:52

powiem szczerze.. ze mieszkam w bloku.. a nie na wsi. nie znam zbyt wiele osób na wsi zeby połaczyc moja kaczusie z innymi małymi kaczkami:) Ja juz jestem wniej zakochana:) własnie odłozyłam ja do pudełka a gpodzinke spała w mojej bluzie podbitej futerkiem. słoiki to wielki prob;lem, bo co 30 min trzeba wymieniac wode, a jak jest ledwie cieplejszy od mojej dłoni to ta juz sie drze ze jej zimno.

a co do muszek.. moge isc nad rzeczkę wyłapać jej komary?
chce ją odchowac az bedzie samodzielna, tak jak wyzej napisano 2 miesiace. potem oddam ją tesciom na wieś, maja mały stawek, czasami jakaś kaczusia tam zabłądzi. oddałabym ja chetnie teraz, ale to starsi ludzie, zajeci wiecznie wiec dla takiego maleństwa nie mieliby czasu. a ja obecnie nie pracuje to moge ją bawic. weterynarz mi wspomniał o ziemniaku z żółtkiem lub młoda pokrzywą ale to z akilka dni bo teraz jest za słaba. kolacje jej dałam z żółtka i zmieszanych zarodków pszennych, podobno najbardziej wartosciowe części zboza.
a słuchajcie.. moim szczurom kupuje gerberki jabłko i marchewka.. bez dodatków w stylu sól i konserwanty. mozna takia papke podac kaczuszce?

Asperula - 2010-06-07, 23:10

Witam!
Sporo informacji znajdziesz tu:
http://www.stop.eko.org.p...e=article&id=18
Polecam telefon do nich. Mi ogromnie pomogli jak kiedyś znalazłam pisklęta sikory czubatki - udało się jedno uratować, drugie niestety nie przeżyło pierwszej nocy.
Nie dawaj surowego jajka. Lepiej daj gotowane rozdrobnione z kleikiem ryzowym lub kukurydzianym, byle bez soli a jutro zapytasz w Ptasim Azylu.
pozdrawiam

18marcinnn - 2010-06-07, 23:13

gotfrydka, kacze pisklę jest jednym z najprostrzych do wychowania, gdyż od razu po wykluciu same pobiera zarówno pokarm jak i wodę, dlatego nie trzeba go ręcznie karmić, potrzebuje jednynie ciepła i tu polecam zatosować się do rady Jolek bo tak też to wygladało w tym roku u mnie ;) co do pokarmu oczywiście najodpowiedniejsza byłaby pasza dla małych kaczek, ewentualnie postaraj się ją zastąpić np pokruszonymi płatkami owsianymi i od czasu do czasu posiekanym ugotowanym jajkiem wymieszanym z tartą bułką, oczywiście w osobnym pojemniku czysta woda bez żadnych dodatków ;)
gotfrydka - 2010-06-08, 08:09

noc przetrwalismy:) widac ze pisklak jest już silniejszy. ma nawet siłe skakać w miejscu. słuchajcie.. mam taka sprawę jeszcze. otóż na tej stronie STOP pisze, ze jeśli opiekuje sie małym ptakiem, które bedzie wychowywane bez rodzeństwa nie bedzie przygotowany do życia na wolności:(
czy człowiek moze jakos nauczyc kaczuszkę właściwych zachowań? chce żeby żyła wolna za te dwa miesiące.

Jolek - 2010-06-08, 08:33

:) 2 m-c to jest długo na przetrzymywanie kaczki tym bardziej w bloku.Ona w tym czasie nauczy się,że pokarm podaje człowiek.Jeśli możesz to popytaj się wokół znajomych, choćby niech ją dadzą do ogródka .Lepiej niech sama szuka sobie pokarmu - poradźi sobie.
gotfrydka - 2010-06-08, 13:56

juz to zorbiłam. ci co maja ogródki pracuja 24h na dobe ze nawet psa nie maja. jak bedzie całkowicie samodzielna dam ja tesciom na wieś, maja tam stawek i czasami kaczuchy jakies tam wpadną. ale oni nie maja czasu opiekowac sie kaczuszka teraz. pytałam sie w schronisku, ale oni przyjmuja tylko psy. ew koty z jakis akcji, nic wiecej. byłam z nia dzisiaj na łakach, tam jest mała zatoczka gdzie woda jest spokojna, pusciłam ja miedzy trzciny ale od razu zaczeło się darcie, uspokoiła się dopiero jak wystawiłam jej rękę. nie wypuszczę jej tam bo tam wiele ludzi na spacery z psami chodzi, i pieski nie jadna kacze wyprawiły do ptasiego raju. do tego mam problem.. nic jej nie smakuje. na spacerze zjadła jedna biedronke co chodizła mi po swetrze... ale pokrzywa bee, jajko z ziemniakiem bee, płatki owiane bee, zarodki jeczmienne jak sie przykleja do dziobka to moze jednego wciągnie. muche jej złapałam, ale raz ja dziobnęła i zostawiła w spokoju. nic jej nie zjadła. pokrzywe posiekana na miazge tez nie, dopiero jak ja ja przeżułam to zjadła mikro ciupkę.
jutro bede miec karmę dla małych kurczaków od pani z zoologicznego. jej rodzice hoduja kury na ubój na wybiegu. ale czy na dzisiaj jej ta jedna biedronka wystarczy?


bede dziisaj szukac dla niej w parku zastepczej kaczej rodziny. Pani ze stopu poinformowała mnie, ze kazda kacza mama z małymi w mniej wiecje jej wieku ja przyjmie :) więc wzmocnie ją troszke ugotowaną kaszą jaglana i spóbuje jej znaleść nowa mamę

kamillo1395 - 2010-06-08, 14:35

wątpie czy kaczka przyjmie nieswoja kaczuszke>..}
moj woja ma 3 pary kaczek krzyzowek i w zeszlym roku 2 kaczki sie legly w jeden dzien i jak jedna czy 2,3 kaczuszki poszly do drugiej to kaczka jen w dziobie nosila i podusila je!

Artur70 - 2010-06-08, 15:39

Też myślę, że zastępcza rodzina to niezbyt doby pomysł. Będzie się ona różniła nie tylko zapachem, ale także wizualne więc kaczka będzie ją odganiać. Myślę, że ogródek to niezły pomysł, bo tam sobie zapoluje ;) a tym że mało je to bym się jeszcze nie martwił bo ona jest maleńka i możliwe, że jeszcze ma zapasy z żółtka z jej jaja :d Powinna już niedługo lepiej jeść. A to czy będzie wynaturzona zależy od gatunku, bo u niektórych instynkt jest bardzo silny i możliwe, że jak przeżyje to może nawet wyprowadzić młode. Puki co nie musi wiele jeść. Za jakieś dwa tygodnie, apetyt znacznie jej się poprawi i wtedy będzie można próbować podłączyć ją do jakiejś rodzinki, bo wtedy sobie poradzi, a teraz nawet jakby ją jakaś kaczka przyjęła to i tak nie przeżyje bo jest słabiutka i skończy może jeszcze gorzej jak wcześniej.
18marcinnn - 2010-06-08, 15:49

Artur70 napisał/a:
Będzie się ona różniła nie tylko zapachem

ptaki to nie ssaki i zapach nie ma wśród nich żandego znaczenia

Monia - 2010-06-08, 15:50

zamiast słoików z woda proponuję termofor dłużej trzyma ciepło.
gotfrydka - 2010-06-08, 16:41

dobra. czyli nie podrzucę jej innej mamie. nie chce zbey ją jakas mama zadziobała w krzakach. ta pani ze stopu mówiła ze kazda krzyżówka przyjmie obce.
no ale.. ma byc silniejsza i wieksza.. to raz dwa leci na stawek do teściów. aze tam czasami jakas kaczka zajży to nikt jej nie bedzie bronił poleciec znimi i zyc w stadzie.
chce tylko dla niej jak najlepiej. jest słodka i urocza.. ale to nie zwierzątko domowe. tym bardziej że nie podobaja jej sie słoiki w skarpecie. dalej sie drze.. najbardziej podoba jej się w moich dłoniach lub w polarze. wiem że ręce mam ciepłe, ale nie chce by zbytnio się przyzwyczajała. żarówka tez jej sie nie podoba. przestaje się drzec dopiero na rękach

Artur70 - 2010-06-08, 19:24

18marcinnn nie wiem czy kaczki nie posługują się węchem. U mnie piżmówka jak zobaczyła obce małe to zbliżyła do nich na chwilę dziób, a potem zaczęła je dziobać więc nie wiem już jak jest z tym węchem ;)
A tu art. o węchu u ptaków:


http://wiadomosci.ekologi...-role,3851.html

Asperula - 2010-06-08, 19:48

"...no ale.. ma byc silniejsza i wieksza.. to raz dwa leci na stawek do teściów. aze tam czasami jakas kaczka zajży to nikt jej nie bedzie bronił poleciec znimi i zyc w stadzie."


Tylko taka mała puszczona bez opieki dorosłej, to może stać się łupem jakiegoś ptaka drapieżnego.
pozdrowienia

Daniel Kübler - 2010-06-08, 20:40

Artur70 napisał/a:
18marcinnn nie wiem czy kaczki nie posługują się węchem. U mnie piżmówka jak zobaczyła obce małe to zbliżyła do nich na chwilę dziób, a potem zaczęła je dziobać więc nie wiem już jak jest z tym węchem


Węchem na pewno się posługują w mniejszym lub większym stopniu (chociażby narząd Jacobsona odpowiedzialny za rozpoznawanie czy pokarm jest zjadliwy czy może trujący) , ale chodzi o to, że obcy zapach nie jest powodem do odrzucenia WŁASNEGO pisklęcia. To, że samica odróżni własne pisklę od obcego - chociażby po wyglądzie czy odgłosach - jest oczywiste, ale czy przyjmie je i wychowa jak swoje jest już chyba sprawą osobniczą.

justysia2606 - 2010-06-08, 21:00

podpytaj na tej wsi czy nikt nie hoduje kaczuszek w podobnym wieku ale bez kaczki (na wsiach ludzie czasem tak robia) i oddaj ja im. kaczusia bedzie miala towarzystwo i nie bedzie calkowicie od ciebie uzalezniona. jak dorosnie wytworzy sie u niej dziki instynkt wraz z wyrosnieciem skrzydel i po jakims czasie i tak sama odleci i tak a kaczki w parku sa przyzwyczajone do ludzi bo czasem ktos im sypnie troche chleba etc.
justysia2606 - 2010-06-08, 21:02

a propos tego ze inna kaczka jej nieprzyjmie to fakt. babcia u mnie hoduje kaczki i znam sie na nich od urodzenia hehe jednak i takmoja miloscia sa golebie:)
justysia2606 - 2010-06-08, 21:06

a oto stadko u mojej babci ktore chowa sie bez matki...
gotfrydka - 2010-06-08, 21:14

jakie słodkie:) co to??:):):)

ja tez lubie gołebie.. w krakowie je pokochałam.w miescie gdzie ludzie ich raczej nienawidzą.

raz wziełam z dworca gołębia, bo dzieciaki waliłe w nie kamieniami. najpierw rozsypywały im chleb a potem biły kamieniami.. a mamusie grzecznie sie usmiechały. zagroziłam policja, jak usłyszała ze za znecanie sie nad zwierzetami grozi jej 3 lata to przestała pyskowac. jeden gołab miał złamane skrzydło. wziełam go i wyleczyłam. Franek miał na imie:)

pewniego dnia poleciał... i czasami siadał na parapecie iczekał az mu dam ziarna:) ale franek był dorosły..

a Tasia (kaczuszka) nie chce nic jeść... juz dałam jej kasze ugotowana.. pokrzywy, komara, muche.. marchewke... ehh

18marcinnn - 2010-06-08, 21:27

Daniel Kübler napisał/a:
Artur70 napisał/a:
18marcinnn nie wiem czy kaczki nie posługują się węchem. U mnie piżmówka jak zobaczyła obce małe to zbliżyła do nich na chwilę dziób, a potem zaczęła je dziobać więc nie wiem już jak jest z tym węchem


Węchem na pewno się posługują w mniejszym lub większym stopniu (chociażby narząd Jacobsona odpowiedzialny za rozpoznawanie czy pokarm jest zjadliwy czy może trujący) , ale chodzi o to, że obcy zapach nie jest powodem do odrzucenia WŁASNEGO pisklęcia. To, że samica odróżni własne pisklę od obcego - chociażby po wyglądzie czy odgłosach - jest oczywiste, ale czy przyjmie je i wychowa jak swoje jest już chyba sprawą osobniczą.


no właśnie o to mi chodziło, węch zapewne posiadają, tylko napewno nie porzucą piskląt gdy przesiąkną ona ludzkim zapachem (tak jak to ma miejsce np w przypadku sarny) a często czytam gdzieś że ludzie właśnie z tego względu zabierali niepotrzebnie pisklęta do domu zamiast z miejsca gdzie było zagrożone podrzucić je z powrotem rodzicom ;)

justysia2606 - 2010-06-08, 21:36

to sa młodziutkie kaczki piżmówki:) :)
gotfrydka - 2010-06-09, 10:43

a czy mogłby mnie ktos oswiecic na temat zachowań kaczek krzyzówek? bo nie wiele jest o tym w internecie. tylko o godach. a nigdzie nie ma jak mama zachowuje sie odnosnie małych.

moja kaczuszka chce ciagle siedziec w dłoni, dziobek chowa mi miedzy palce. w dzień nie lubi siedziec sama...

i o dziwo.. jest inteligentna:)
podpatrzyła jak moj szczur chodzi mi po ramieniu i zagrzebuje mi się we włosach... i zaczęła robic to samo. ona jakos do tego nie przepada za wodą. od razu jest jej zimno.
po mieszkaniu biega i strasznie piszczy do czasu az mnie nie znajdzie.
dalej problem z jedzeniem.. dzisiaj wmusiłam w nia troche żółtka, marchewke wypluła, tak samo kasze jaglana. jedyne co jej smakuje to woda z glukoza.. ale daje jej ja w małych ilosciach dwa razy dziennie. o dziwo.. wydaje sie juz znacznie silniejsza. mimo ze prawie nie je.

gotfrydka - 2010-06-09, 11:51

haha.. odkryłam sekret!

moje kochanie własnie buszuje po doniczkach. wesżło do donizki z lichi.. gdzie jest stary ogryzek jabłka.. a na nim pełno muszek owocówek! i ma radochę:)

Agata B - 2010-06-09, 13:10

Słuchajcie, czy taka kaczusia mogłaby jeść paszę starterową dla kurcząt? Taką od pierwszego dnia, do szóstego tygodnia? Jak myślicie? Mam 25kg takiej paszy firmy "Kurka naturka", mogłabym przesłać kilogram na próbę, ale może najpierw niech wypowie się ktoś mądrzejszy kwestiach żywienia kaczątek.
gotfrydka - 2010-06-09, 13:39

pani z zoologicznego na jutro ma mi załatwic od swojej mamy własnie troche karmy dla kurczaków:)
i sie mnie zapytała czy kaczuszka dzika może wychowywać sie z małymi kurczakami? bo jak tak to jej mama może wziąć wtedy Tasie:)

martwiłabym się wtedy o jedno. bo tam kurczaki sa chowane.. no do jedzenia.. a na dziką kaczkę to się poluje:(

justysia2606 - 2010-06-09, 13:57

takie jest zycie, u mnie tez drob choduje sie tylko do celow konsumpcyjnych a nie ozdobnych... jedynym wyjatkiem sa golebie ale to nie drob :P oddaj ja do tych kurczakow a jak dorosnie to sama odleci na jakis staw
Artur70 - 2010-06-09, 15:12

No, tylko niech trochę podrośnie bo jeszcze jest słaba. U mnie też drób do celów konsumpcyjnych i ozdobnych jednocześnie :P Na razie nie radzę jej oddawać, niech jeszcze minie trochę czasu bo wątpię by wśród kurczaków miała się gdzie ogrzać(chyba, że w pomieszczeniu będzie ciepło). Jak podrośnie gdzieś ze dwa tygodnie to wtedy sobie i wśród kurcząt poradzi :d A co do zapachu to wiem, że swoich na pewno kaczka nie odrzuci choćby nie wiem jak człowiekiem pachniały ;)
krzysiek.1963 - 2010-06-10, 13:11

gotfrydka, z tego co się orientuję, to małe kaczuszki żywią się w dużej mierze rzęsą wodną. Może uda Ci się ją znaleźć w stawie albo w rowie melioracyjnym. Teraz rowy są wypełnione wodą, więc nie powinno być problemu. Niewielką ilość takiej rzęsy daj do pojemniczka z wodą którą ona pije, na pewno sobie z nią poradzi.
Pozdrawiam.

ptero - 2010-06-10, 14:05

gotfrydka napisał/a:
a na nim pełno muszek owocówek! i ma radochę:)


No właśnie. Z tego co pamiętam od początku tematu, ta mała kaczka jest dziką kaczką. Widywałem młode kaczki krzyżówki, i nie tylko krzyżówki, to one namiętnie polują na owady. Aż podskakują z w górę żeby złapać np. jakąś muchę siedzącą na trawie. Myślę, że ona chętnie zjadałaby np. żywe muchy wrzucane do talerza z wodą, z której by je sobie wyłapywała.
Wracam też do wątku o przyjmowaniu małej kaczki przez obcą kaczkę prowadzącą swoje małe. Kaczka krzyżówka, jeśli to jest ten gatunek, jest wyjątkowa w tym względzie. Przyjmuje każde młode (swojego gatunku) które się da. Pisze o tym dr. A. Kruszewicz w książce ,,Ptaki Polski". A to jest autorytet nie byle jaki. Możnaby więc spróbować zwrócić tą małą naturze, gdy tylko wydobrzeje na tyle. No, chyba że zbytnio się oswoi.

gotfrydka - 2010-06-11, 07:47

kaczuszka nie zyje...

byłam z nia nad wodą.. zjadła z 2 komary i pełno muszek... w wodzie za cholere nie chciała zostać wolała spac na ręku. cały czas zapadała w sen.
wróciłam do domu, połozyłam ja w kartoniku opatuloną w ręcznik.. spała jakies 30 min. wyszła z tamtąd.. kilka razy kwilneła.. potem lezała już martwa do góry nogami..
nie wiem co zrobiłam źle:( wydawała się radosna i zdrowa.

Bruno - 2010-06-11, 12:03

Nie wiem dla czego ale w moim kurniku zdarzają się podobne sytuacje. Kwoka odrzuca jedno z piskląt które według moich dziewczyn jest OK. Więc One robią zaraz szpital. Opiekę całodobową. A pisklak i tak w ciągu tygodnia zdycha. Myślę że kurza mama czuje że coś jest nie tak i NATURALNIE reaguje. W tym przypadku kacza mama zareagowała podobnie. No i wychodzi na to że tylko my ludzie jacyś tacy mało pierwotni jesteśmy.

gotfrydka Bardzo mi przykro bo wiele uczuć i wysiłku włożyłaś w to maleństwo. Może jednak to dobrze że tu trafiłaś. Może zdecydujesz że w Twoim mieszkaniu przyda się jeszcze jeden pierzasty przyjaciel. Poczytaj proszę to forum. Znajdziesz tu informacje o różnych ptakach które Nam przynoszą wiele radości na co dzień!

gotfrydka - 2010-06-11, 13:54

dziekuje. fakt/.. wiele uczuc w nie włozyłam. zbyt wiele.. mam cholernie rozwinięty instynkt macierzyński.. ale na dziecko nie moge sobie pozwolic. do tego od małego leczyłam dzisiej szczury, koty, zaskrońce, żaby, jeże, koty, psy.. oswoiłam psa sąsiadów (ich syn wygrał hasrta afgańskiego, który terroryzował cała ulicę, a ludzie po prostu go puszczali.. a pies po prostu był głodny i zaniedbany..odwdzięczał się odprowadzając mnie do szkoły czekając kilka godzin i przyprowadzając do domu..
a co do Tasi.. strasznie to przeżyłam... zbyt mocno. niby tylko ptak... ale forum bede odwiedzać.. na pewno raczej sie nie ebde wypowiadać bo nie znam się na ptakach.. ale chętnie będę czerpać z tej encyklopedii wiedzy. może kiedyś się przyda.

zięba - 2010-06-11, 15:32

Przykro, że tak się stało. Nic dziwnego, że to przeżyłaś, ale niestety z pisklakami to tak często jest, że nie udaje się uratować, i nawet nie wiemy co poszło nie tak. Coś w tym jest, co pisze Bruno - też słyszałam o odrzucaniu "słabszych" młodych, i to nie tylko przez ptaki, chociaż takich bezpośrednich obserwacji jak Bruno nie miałam.

Teraz to już musztarda po obiedzie, ale obiecałam źródło informacji o przygarnianiu młodych krzyżówek przez obcą samicę. Ta książka została już wspomniana przez ptero, to "Ptaki Polski" A. Kruszewicza, część 1. Autor wspomina o udanym "podkładaniu" wielu przyniesionych do Ptasiego Azylu krzyżówek obcym samicom mającym akurat pisklęta. Jeżeli ktoś chciałby szerzej podyskutować o takich zachowaniach, to chyba najlepiej byłoby jednak założyć osobny temat.

Artur70 - 2010-06-11, 15:59

Bardzo mi przykro z powodu kaczusi :/ Jednak była za słaba by przetrwać. Mama jej nie odrzuciła, to ona po prostu nie wytrzymała życia w naturze mimo pomocy człowieka. Może miała jakąś wadę genetyczną. Tego nie wie nikt. Najważniejsze, że nie będzie przekazywała genów małym, bo wtedy cały miot by nie przeżył. A jednak selekcja naturalna nie sprawdza się tylko u człowieka. Musiała zginąć. gotfrydka zajrzyj czasem na to forum. Może Użytkownicy Cię "zarażą" i sama zaczniesz hodować ptactwo?
Współczuję i pozdrawiam.

gotfrydka - 2010-06-11, 21:01

dziekuje..
jasne ze zagladam:) co kilka godzin.. niestety ptaków nie mogę hodować.. bo mam psa który na wszystko poluje (husky oryginalnie sam sie żywił gdy go odpięto z szelek, najczesciej ptakami i gryzoniami)... przez dwa lata w pracy miałam papugi... przedstawiciele handlowi z terenu mi przyniesli.. potem jedna mi zabili (wywaliłam matoła z pracy, gdyż miałam na to wpływ).. potem przyniesli mi kolejna parkę z domkiem i jajkami... tak koło nich hałasowali i stresowali biedactwa.. potrzasali domkiem by zobaczyć jajka.. ze samica sama zadziobała jajka.. polubiłam te ptaszydła... na poczatku dawały się oswoic.. ale potem PH Zzaczeli wariować... łapac je na siłe.. itp.. wiec ptaki się strasznie zestresowały i nawet mi juz nie ufały. aczkolwiek mnie jednej nie atakowały w locie i nie próbowały dziobać.

no ale.. mieszkam w bloku z moim chłopakiem, psem średniej wielkości i dwoma szczurami:)
wiec na ptaka z wyboru raczej nie mam juz miejsca... ale chetniej teraz przyglądam się dzikim ptakom..


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group