|
Woliera
Forum dla milosnikow ptactwa
|
Moje miejsce na Ziemi:) |
Autor |
Wiadomość |
Luśka
Województwo: mazowieckie
Pomogła: 14 razy Dołączyła: 27 Maj 2007 Posty: 1531
|
Wysłany: 2007-12-05, 13:21 Moje miejsce na Ziemi:)
|
|
|
Jestem na forum od dłuższego czasu, z większością z Was , choć tylko wirtualnie, ale już się poznałąm
Większość z Was wie, że byłam mieszczuchem od pokoleń i zmęczona ciągłą walką o następny dzień, potwornym tempem życia w wielkim mieście i ponurością betonowej pustynii, uciekłąm na wieś. Zamieszkałam w wiosce tak maleńkiej że nie ma jej na większości map, w otoczeniu lasów i ubożuchnych, niestety łąk.
Mieszkam w dolinie jednej z najczystszych rzek w Polsce – Wkry. W sercu Lasów Ościsłowskich. Środowisko jest tu wyjątkowo czyste i jak na obecną rzeczywistość nietknięte brutalną urbanizacją. Stare bory mieszane z przewagą sosen, co warunkują ubogie ziemie, a także łąki i ugory są wymarzonym miejscem do życia dla wielu ciekawych okazów fauny, także ptaków.
W najbliższej mojej okolicy znajdują się stanowiska gniazdowe bociana czarnego (Ciconia nigra), a w moim własnym lesie gniazdują myszołowy i kruki. Liczne gromady sójek ( Garrulus glandarius) w czasie leśnych spacerów migają kolorowymi, rozwrzeszczanymi plamami.
W ogrodzie gniazdują małe rozbójniki dzierzby gąsiorek (Lanius collurio) przyczyniające się radykalnie do zminiejszenia liczby nornic . W starych krzakach lilaka mieszkają też pokrzewki ogrodowe ( Sylvia borin). Z mojegoo oczka wodnego, nie przejmujac się obecnością sporych koi, chętnie piją pliszki siwe (Motacilla alba), dzwońce ( Carduelis chloris), trznadle ( Emberiza citrinella) , mazurki (Passer montanus) , a na głogu często obserwuję śliczne rudziki ( erithacus rubecula). Czasem odwiedzają mnie też maleńkie strzyżyki(Troglodytes troglodytes) i mysikróliki (Regulus regulus).
Na mojej gruszy często urzęduje dzięcioł pstry średni ( Dendrocopus medius).
Jednak najwięcej emocji wzbudzają duże ptaki, jak żurawie przeraźliwie trąbiące mi latem pod oknem, w porach, w których na ogół przewracam się na drugi bok ) Kolejnym ptasim zjawiskiem przyprawiającym mnie o szybsze bicie serca są czarne bociany spacerujące po łące pod moimi oknami... Jednego z nich udało mi się „ustrzelić” aparatem przez okno .... Balansowanie na parapecie nie było zapewne najmądrzejszym pomysłem jaki miałam w żciu, ale efekt w postaci pięknej pamiątki wart był tego . Przy czarnych bocian białe (Ciconia ciconia) wydają się takie zwyczajne i codzienne .... Jednak w mojim polskim sercu jest wielki sentyment do tych „Kajtków”. Wszak co trzeci bocian biały jest Polakiem, a co ziomek to ziomek ) Wraz z bocianami barw wszelakich spacerują po tejże łące także czaple siwe ( Ardea cinerea) przylatujące na łatwy posiłek wyjmowany ze stawu sąsiada. Częstymi gośćmi są tu także bażanty łowne (Phasianus colhinus) wyglądające jak uciekinierzy z wolier z ptactwem egzotycznym Nic dziwnego, przecież te piękne ptaki to „imigranci” z Mongolii.
W „moim miejscu na ziemi” poraz pierwszy zobaczyłam niemal na wyciągnięcie ręki błotniaka bladego ( Circus macrourus), który w pogoni za łupem zaplątał się w wielki, stary lilak rosnący przy mojej bramie.
Oprócz wymienionych obserwuje tu wiele innych gatunków. Wymienię jedynie skowronki, dzierlatki, grzywacze i ostatnio zaobserwowane stadko jemiołuszek, naszych zimowych gości. Nie sposób opisać wszystkich i niestety tylko niewielką część udało mi się sfotografować.
Ponieważ moje okolice są suche i piaszczyste w posukiwaniu ptaków wodnych muszę jechać kilka kilometrów dalej, ale ... to temat na zupełnie inną opowieść, podobnie jak głosy ptaków aktywnych nocą
Powyższy artykuł jest w całości efektem moich obserwacji i długich dyskusji z leśniczym )
Zdjęcia również są mojego autorstwa.
|
|
|
|
|
Rocki
Robert
Województwo: Mazowieckie
Pomógł: 25 razy Wiek: 34 Dołączył: 22 Lip 2006 Posty: 1290
|
Wysłany: 2007-12-05, 18:31
|
|
|
Takie własne miejsce na ziemie na zapewne marzenie nie jednego z nas...
W mojej okolicy teraz powstaje dom za domem i dawniejsze łąki otaczające moje domostwo, na których kiedyś można było obserwować liczne bażanty, kuropatwy, zające, a czasem i sarny teraz przekształciły się w małe osiedle.
Mam nadzieje, że kiedyś i ja znajdę taki swój mały spokojny zakątek wśród natury... |
|
|
|
|
Krzysiek Prokop
REDAKTOR
Województwo: warm.-maz.
Pomógł: 6 razy Wiek: 32 Dołączył: 17 Lip 2006 Posty: 865
|
Wysłany: 2007-12-05, 22:15
|
|
|
Łuśka, podziwiam ludzi, którzy podejmują właśnie takie ryzyko (mam tu na myśli wyjazd z miasta na wieś) i tego nie żałują, wręcz przeciwnie, są szczęśliwi, cieszą się z tego Dokładnie wiem o czym mówisz, bo właśnie na takiej wsi spędziłem połowę swego dzieciństwa u swoich dziadków i z ogromnym sentymentem wspominam ten czas, no i od tego zaczęła się moja miłość do zwierząt (w sumie to dzięki temu) |
|
|
|
|
Luśka
Województwo: mazowieckie
Pomogła: 14 razy Dołączyła: 27 Maj 2007 Posty: 1531
|
Wysłany: 2007-12-05, 22:32
|
|
|
Rocki, trzymam kciuki za spełnienie Twoich marzeń I ... myslę, że osiągniesz cel
Krzysiek, nie wyobrażam sobie powrotu do miasta .... Nawet wyjazd, żeby coś załatwić to dla mnie udręka
Najchętniej nie opuszczałabym mojego lasu
Może zdziczeję do reszty |
|
|
|
|
Kamikazi
REDAKTOR Ptasia Patriotka
Pomogła: 3 razy Dołączyła: 21 Cze 2006 Posty: 573
|
Wysłany: 2007-12-26, 22:17
|
|
|
Luśka!
Dziękuję! Na chwilę mogłam przenieść się w to wspaniałe miejsce Marzę o własnym kawałku ziemi, ciszy i spokoju, którego miasto nie może mi dać. Cieszę się że udało Ci się zrealizować to marzenie i możesz się z nami podzielić swoją historią. Mam nadzieję, że jeszcze nie raz opowiesz co słychać u Ciebie
Mam pytanie czy jesteś pewna co do błotniaka bladego (jest to bardzo rzadki ptak w Polsce i dość łatwy do pomylenia z błotniakiem zbożowym czy nawet łąkowym). I co to znaczy że się zaplątał? Masz jakieś zdjęcia? To była by bardzo ciekawa obserwacja.
Pozdrawiam,
Kasia |
_________________ Kasia
[Ptasi Azyl] [STOP] [Galeria zdjęć] [Galeria rysunków] [Niecodziennik] [Forum Przyroda] [www] [GAPcio] |
|
|
|
|
Luśka
Województwo: mazowieckie
Pomogła: 14 razy Dołączyła: 27 Maj 2007 Posty: 1531
|
Wysłany: 2007-12-26, 23:26
|
|
|
Kamikazi, dziękuję
Pewności nie mam absolutnie, bo żadna ze mnie specjalistka BYłam z mamą i to ona wrzasnęła dzikim głosem, po czym obie prułyśmy za biednym ptakiem z obłędem w oczach
BYł bardzo jasny, a jedyne co mogę powiedzieć, że na pewno nie był to błotniak zbożowy, bo tego znam
"Zaplątał się", to znaczy, że w pogoni za ofiarą wpadł w wielki krzak bzu rosnący przy mojej bramie. Musiałabyś go zobaczyć, wtedy byłoby łatwiej zrozumieć
Jak to w takich przypadkach bywa ... niestety nie miałam przy sobie aparatu, ani szans pobiec po niego do domu, wrócić i zastać ptaszysko na miejscu
Nauczyłam się już nosić ze sobą aparat, ale często nawet nie zdążam go włączyć, niestety |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
|