Przesunięty przez: SERAMA 2011-08-10, 00:06 |
Ś.P- czyli o naszych podopiecznych, którzy odeszli do raju.. |
Autor |
Wiadomość |
mat33
Województwo: łódzkie
Dołączył: 12 Lut 2008 Posty: 13
|
Wysłany: 2009-07-14, 21:23
|
|
|
Ja osobiscie kocham psy i sam mam jednego, ale zgadzam sie że wałęsające się psy, a właściwie wypuszczane przez właścicieli, czesto celowo, samopas. Takie psy bywają niebezpieczne nie tylko dla ptaków, ale również ludzi i innych psów. Wiem cos o tym bo 2 razy dziennie chodzę z moim Maxem na długi spacer i bardzo czesto takie psy nas atakują. Dobrze że jesteśmy we dwójkę to możemy się jakoś wybronić, ale jak psów jest więcej i nas okrążają to jest naprawdę nieciekawie. Dodam jeszcze że na wsi niektórzy właściciele spcjalnie puszczaja psy by same sobie coś do jedzenia znalazły ( czyt. upolowały). Ofiarą takiego działania padł jakis czas temu znajomy chodowca, któremu dwa psy wykończyły 15 dorosłych bażantów różnych gatunków. Ale własciciel nie pozostał bezkarny, przyszedł po psy i dostał je razem z rachunkiem za posiłek ( bo część ptak ów została zjedzona zanim właściciel wrócił do domu). Teraz z psami nie ma już problemów bo właściciel woli je nakarmić do syta niz płacić z ich posiłek w tysiącach złotych.
Wracajac do tematu. Wszyscy piszą o puszczonych samopas psach, a u mnie na przedmiesciach podobny problem stanowią koty. W tym roku jeden azagryzł mi ( i nie zjadł) 10 kanarków ( w tym mojego ukochanego samca o niespotykanym odcieniu żółci) i 2 przepiórki. I nie był to kot wygłodniały ,bo nie zjadł ofiar, tylko wypasiony domowy kocur który zrobił to przez instynkt. Szkoda że nie zareagowałóem na poddenerwowanie psa w nocy ( spał w domu) bo mogło by sie to inaczej skończyć... |
|
|
|
|
Jolek
REDAKTOR
Województwo: śląskie
Pomogła: 19 razy Dołączyła: 02 Gru 2008 Posty: 990
|
Wysłany: 2009-07-14, 22:48
|
|
|
no coż też mam dziś ogromny żal do nowego sąsiada który kupił sobie owczarka(kundel) i nawet nie fatyguje się go szkolić tylko uwiązał go przy budzie i sporadycznie wypuszcza.Ostatnio jak wpadł na moją posesję pogonić sobie kury to zwróciłam mu uwagę aby pilnował psa.Dziś jak przyszłam z pracy to naszukałam się perliczki.Znalazłam-martwą i skuloną w trawie.Z oględzin wynikało ,że dorwał ją pies bo tyłek i plecy oskubane z piór a tak żadnych ran.Poprotu zamęczona.Tyle czasu poświęciłam aby nie była płochliwa i wszysko na marne.Sąsiad poszedł w zaparte,że to nie jego pies a innych psów w okolicy nie ma.Tak więc jest mi strasznie smutno bo bardzo ją polubiłam. |
_________________ Jolek |
|
|
|
|
dadzio
Województwo: kujawsko-pomorskie
Pomógł: 7 razy Wiek: 29 Dołączył: 08 Cze 2007 Posty: 605 Skąd: paterek
|
Wysłany: 2009-07-15, 11:34
|
|
|
kowal napisał/a: | . Ja też w tym roku straciłem 13 kurczaków 1-miesięcznych i trzy 4-miesięczne trzy dni temu. Podejrzewam psa sąsiada. Dziś zrobiłem żywołapkę i zastawiłem. jeżeli się złapie to niestety ale podzieli los swoich ofiar.
. | Nie radzę zabijać psa. Po pierwsze jak właściciel się domyśli co się stało z psem i zadzwoni na straż miejską bądź policję to zapłacisz ogromny mandat a nawet możesz trafić do więzienia. Psy są w Polsce chronione i jedyną formą ich zabijania jest uśpienie. Ewentualnie odstrzał przez myśliwego psa zdziczałego oddalonego co najmniej 200m od zabudowań. Skoro pies dorwał Ci kurczaki możesz powiadomić o tym fakcie straż miejsą. Właściciel zapłaci mandat. Możesz także domagać się odszkodowania na drodze sądowej nie wiem czy straż mogłaby nakazać jego wypłacenie. Albo poprostu dogadać się z sądem. Jeśli zabijesz psa to Ty będziesz miał kłopoty a nie właściciel.
Jeśli zauważymy cudzego psa na naszym terenia najlepiej zamknąć go gdzieś lub chodziać zrobić zdjęcie aby mieć dowód tego że u nas był a następnie wezwać straż miejską. |
_________________ Zapraszam wszystkich na moje forum www.ptakiozdobne.pun.pl |
|
|
|
|
AndrzejS
Województwo: małopolskie
Pomógł: 3 razy Dołączył: 29 Wrz 2008 Posty: 65 Skąd: Kamyk
|
Wysłany: 2009-11-11, 07:44 :(
|
|
|
I znów piesek sąsiadów, wcześniej przepiórki, teraz kaczki krajowe od MichałD, tyle zachodu i wszystko muszę zaczynać od nowa...
Krajowe_2.jpg
|
|
Plik ściągnięto 9758 raz(y) 121,5 KB |
Krajowe_1.jpg
|
|
Plik ściągnięto 9755 raz(y) 137,8 KB |
|
|
|
|
|
polikarp89
Województwo: podkarpackie
Pomógł: 3 razy Wiek: 34 Dołączył: 28 Sie 2009 Posty: 261 Skąd: Hyżne
|
Wysłany: 2009-11-11, 09:29
|
|
|
Właśnie czytam ten post i uwarzam, że tytuł jest nie na miejscu i dziwi mnie jak ktoś tak inteligenty wpadl na taki poroniony pomysł z tytułem, co nie oznacza, że zawartość tego postu jest zła wręcz przeciwnie AndrzejS, Jak to sie stało, że zabił Ci te kaczki nie miałeś ich zamkniętych na noc czy co? |
|
|
|
|
18marcinnn
REDAKTOR
Województwo: mazowieckie
Pomógł: 10 razy Wiek: 33 Dołączył: 06 Cze 2008 Posty: 618
|
Wysłany: 2009-11-11, 11:48
|
|
|
maskara, AndrzejS, bardzo Ci współczuje koniecznie wyciągnij jakieś konsekwencje, żeby bezkarnośc nie spowodowała niebawem powtórzenia się sytuacji |
_________________ marcinnn |
|
|
|
|
robert 1
Województwo: dolnośląskie
Pomógł: 1 raz Wiek: 52 Dołączył: 14 Paź 2009 Posty: 66 Skąd: Janików
|
Wysłany: 2009-11-11, 22:11
|
|
|
To nie jest wina psa tylko właściciela który powinien ponieść konsekwencje. |
|
|
|
|
AndrzejS
Województwo: małopolskie
Pomógł: 3 razy Dołączył: 29 Wrz 2008 Posty: 65 Skąd: Kamyk
|
Wysłany: 2009-11-11, 22:44
|
|
|
polikarp89 kaczki były w ogrodzeniu, niestety dziewczyna która wieczorem była u żony wychodząc nie domkła bramki, no i stało się. Kilka miesięcy wcześniej mój tata wyjężdżając rano zostawił otwartą bramę i wtedy wydusił mi przepiórki, niszcząc przy okazji klatkę. Na szczęście pieska już nie ma, (wydali go znajomym) a z sąsiadem jakoś się dogadaliśmy, ale kaczek już nie ma .
Andrzej |
|
|
|
|
Iva Riva6
Województwo: Małopolskie
Dołączyła: 11 Lis 2009 Posty: 10
|
Wysłany: 2010-02-26, 10:24
|
|
|
Przedwczoraj miałam pechowe 13 urodziny i zaraz jak wstałam rano znalazłam moja myszkę Rudzię nie żywą. A wczoraj patrzyłam na moje gołębie z okna bo jestem chora i nie wychodze na pole i powiedziałam tatowi że nie widze jednego gołębia Kropeczki tata poszedł na pole i wrócił z złą wiadomością że go nie ma i że rano też go nie widział czyli pewnie w moje urodziny cos mu sie stało. Teraz akurat miał dwa juz uczące sie latać młode i jedno jajko, jego samica była znaleziona w 2008r. ranna złapana przez krogulca a pod skrzydłem miała wydziobaną dziure myślelismy że nie przezyje ale przeżyła i zakochała się właśnie w kropeczce czyli pewnie straciła drugiego samca w swoim życiu. Jest duzo możliwości co sie mogło jemu stać mógł go złapać: krogulec, sąsiad z nastepnej ulicy, mógł go też zastrzelić leśniczy nasz sąsiad,albo zabić kot lub mój piesek kory juz nie raz złapał gołębia ale młodego a on miał dwa lata;(
Kropeczka.JPG
|
|
Plik ściągnięto 9718 raz(y) 124,22 KB |
rudzia.JPG
|
|
Plik ściągnięto 9714 raz(y) 78,71 KB |
|
|
|
|
|
Jolek
REDAKTOR
Województwo: śląskie
Pomogła: 19 razy Dołączyła: 02 Gru 2008 Posty: 990
|
Wysłany: 2010-02-26, 15:34
|
|
|
Bardzo Ci współczuję utraty bliskich Ci stworzonek.No cóż myszki są jak mikro pieski ale żyją króciutko, gołąbka też żal.Pocieszające jest to ,że masz po nim potomstwo i któryś będzie podobny do Kropeczki. |
_________________ Jolek |
Ostatnio zmieniony przez Jolek 2010-02-26, 15:35, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Iva Riva6
Województwo: Małopolskie
Dołączyła: 11 Lis 2009 Posty: 10
|
Wysłany: 2010-02-27, 16:48
|
|
|
Ale już od przedwczoraj jeden mój gołąb który był z Kropeczka najdłużej bo on czyli Nianiek przylecial kiedyś do nas miałam wtedy jeszcze same pawiki i mewki no i został potem tata kupił u hodowcy który puszcza gołębie na loty dwa gołębie i ten Nianiek je niańczył dlatego tak ma na imie no ale jednego złapał sąsiad z następnej ulicy. Jak tata kupił te gołębie to czabyło je jeszcze karimić no i dlatego ten Kropeczka był taki fajny i nie bał się nikogo. No i Nianiek teraz lata codziennie sam co jest dziwne jakieś pół godziny i nie wiem gdzie leci pewnie go szuka, a dziś poleciał z nim jego synek ale wtedy nieniej nigdzie nie londował bo bał się że może ktoś słapać jego synka. Więc może Kropeczka żyje i jest gdzieś zamknięty i Nianiek go widzi i ten ktoś może go kiedys wypuści albo sprzeda to on wtedy wróci, a jeśli to ten sąsiad go ma to nawed jakby za rok go wypuścił to i tak on wróci.
niań.JPG
|
|
Plik ściągnięto 9708 raz(y) 123,5 KB |
duśdaki.jpg
|
|
Plik ściągnięto 9700 raz(y) 156,99 KB |
|
|
|
|
|
krzysio963
Województwo: śląskie
Dołączył: 28 Mar 2010 Posty: 11 Skąd: Zawiercie
|
Wysłany: 2010-04-02, 13:49
|
|
|
wczoraj została potrącona na drodze moja kotka o imieniu Pchełka żyła 2 lata za tydzień miała się kocić . Już jej niema na tym świecie ! |
|
|
|
|
|