Woliera

[bili17]

ja mieszkam w malej miejscowosci Ochla w woj. lubuskim (kolo Zielonej Góry)
niestety w mojej wiosce nikt nie hoduje drobiu... tzn pare zwyklych kur towarowek i to wsystko, nikt nie trzyma juz perlic, indykow, a nawet kaczek! nad czym strasznie ubolewam bo zawsze musze szukac zwierzakow na wymiane w drugiej czesci Polski co jest bardzo uciazliwe

[jakub]

Ja mieszkam na przedmieściu Obornik. Oborniki leżą trzydzieści kilometrów od poznania. Za domem od razu mam bardzo dużą łąke, sąsiedzi też hodują drób ale jedynie towarowy, indyki to rzadkość, częściej już spotka się u moich śasiadów pawie niuz indyki.

[Markus Kurspiot]

ja mieszkam w Głogówku ( niedaleko Opola ) sąsiedzi hodują kury towarowe... jest u mnie bardzo dużo liliputów. Są kaczki, ale perlice i indyki to rzadkość... Kur ozdobnych i bażantów niema...

[tomo06]

Mi w czerwcu 2007 udało się wrócić na wieś w której się wychowywałem przez pierwsze 6 lat życia. Cieszę się z ucieczki z Poznania, chociaż mieszkanie w centrum miało swoje plusy. Teraz remontujemy z żonką nasze małe gospodarstwo i chodujemy trochę stworków. Kurki, koty, psy, sikorki (były króliki i kozy). Jest rewelacyjnie, rano boso po rosie, w południe z psami w lesie(mam do niego 60m), wieczorem rechot żab w stawie na łące. Sielanka!

[kgrzelinski]

Witam.Po kilku latach mieszkania w mieście wreszcie dwa lata temu udało mi się wyszukać kompletnie podupadłe gospodarstwo: kilka hektarów nieuzytków i młodego lasu, niewielki stawek i budynki w stanie bardzo opłakanym, do kapitalnego remontu. Staram się to jakoś przystosowac do moich zwierzaków i oczywiście do zamieszkania. Moje "ranczo" połozone jest 20 km. od miasta, do najbliższego sąsiada mam 700m , do szosy jeszcze kilometr dalej i dookoła lasy.Latem sielanka, zimą, gdy jeszcze śnieg zawali drogę niestety już nie. No ale mnie się podoba, zwierzakom chyba też.Mamy cztery psy, kilkanaście kóz, świnki wietnamskie, kury, gęsi , indyki, perlice, króliki no i całe mnóstwo gołębi.Mamy także pszczoły, ale to domena mojej lepszej połowy, ja nie cierpię, gdy mi coś "bzyczy" za uchem.

[collie]

ja mieszkam na wsi od ok.7 lat,jest tu o wiele lepiej jak w mieście,świerze powietrze,zielone zakątki itd,tu łatwiej hodować np,kury,jest świetnie

[Ernest]

Mieszkam w mieście od urodzenia.
Znam wiele osób ze wsi i stounki z sąsiadami są jednak trochę inne, ale jestem zadowolony.
Dla mnie wieś na lato miasto na zime jest najlepsze.
Mam działeczkę na pewnej wsi...
Gdzie przyjdzie później mi mieszkać nie mam pojęcia ale zapewne miasto.
Co ampisać nie wiem w jakim krju przyjdzie mimieszkać...
Moje miasto, dzielnica w której mieszkam jest czysztrze niż wielki % wsi, mam za oknami las, jezioro, rzekę więc jest bardzo zdrowe powietrze

[mariuszmichala]

Ja mieszkam w Bydgoszczy na szczęście na uboczu.Jest to miejsce pomiędzy dzielnicami,w pobliżu jest kilkanaście domów.Z sąsiadami sobie poradziłem chociaż nasyłali na mnie straż miejską w okresie ptasiej grypy.Miejsce jest dobre bo wszędzie mam w miarę blisko do hipermarketu niecałe 2km do centrum ok.12km.Niestety mam małą działkę i muszę kombinować gdzie ustawić kolejne woliery.100m ode mnie przebiega droga krajowa nr80 czyli ul.Fordońska jeśli ktoś będzie przejeżdżał to zapraszam.

[lol98]

ja mieszkam w Kraczkowej i wokół mam sąsiadów i tylko jeden nie ma kur,ale na wszelkie ptactwo tata mi nie pozwala,niedaleko mam lasy,łąki i pola uprawne ale ok.1,5 km. od domu mam trasę międzynarodową E 40, a w drugą stronę ok.30m od domu niewielka krystaliczna rzeczka...

[Rafcio]

A ja sobie mieszkam na spokojnej wsi A dokładnie Miedźno koło Częstochowy najbliższy sąsiad mieszka po przeciwnej stronie drogi pozostali w odległości około 500 metrów. A wokół mojego domu same pola uprawne w tym 5 hektarów należących do taty. A najlepsze że nasze pole jest wokół mojego domu tak więc jak by co to najbliższy sąsiad będzie koło 50-70 metrów ode mnie

[mateusz3494]

Ja mieszkam w takim małym miasteczku w - Poniatowej woj. Lubelskie ( niedaleko opola lu. ok. 50 km od lublina) . W tymże miasteczku jest bardzo dużo lasów i zbiorników wodnych wiosną jest tutaj pięknie. Mieszkanie w tym miasteczku ma jedną wadę- nie ma tutaj hodowców... są tacy co maja po 2 ptaszki ale w ogóle nie maja wiedzy na ich temat. najbliższy hodowca choć amator mieszka ode mnie około 40 km -hoduje kanarki ... i to tyle Pozdrawiam

[biały]

Ja mieszkam na wsi o nazwie Wiecanowo 2 km od Mogilna a 30km od gniezna. Jak się urodziłem to mieszkałem 3 lata w miescie a po 3 latach przeprowadziłem sie na wies i już od 3lat hoduje ptaki ; D

[niunia]

TO GDZIE SIĘ MIESZKA NIE JEST TAK BARDZO WAŻNE , TYLKO NAJWAŻNIEJSZE JEST TO CZY DOBRZE CZUJEMY SIĘ W SWOJEJ OKOLICY,JACY JESTEŚMY DLA LUDZI I NATURY . CZY JESTEŚMY LUBIANI I AKCEPTOWANI . POWINNIŚMY DBAĆ O SWOJE OTOCZENIE NIE ZAŚMIECAĆ OKOLICY I DAWAĆ DOBRY PRZYKŁAD INNYM . MIESZKAŁAM JAKIŚ CZAS W GÓRACH I NIE MOGŁAM POGODZIĆ SIĘ Z TYM JAK MIESZKAŃCY WYRZUCALI ŚMIECI DO RZEKI , PŁYNĘŁY A NIEKTÓRE ZATRZYMYWAŁY SIĘ NA KAMIENIACH , BYŁ NAWET STARY WÓZEK DZIECIĘCY. A NAJGORSZE BYŁO TO ŻE NIKT NIE BYŁ TYM OBURZONY. OKROPIEŃSTWO ,JAK MOŻNA NIE SZANOWAĆ PIĘKNA. TU W MIEŚCIE JEST PODOBNIE , MAM W POBLIŻU PIĘKNE ŁĄKI PEŁNE ZIÓŁ I KWIATÓW POLNYCH JEST TO WSZYSTKO ZAŚMIECONE ! ! TAKIE ŚWIADECTWO WYDAJĄ O SOBIE LUDZIE ! POZDRAWIAM TYCH KTÓRZY WIEDZĄ CO POWINNO ROBIĆ SIĘ ZE ŚMIECIAMI ! DZIUNIA

[jacor889]

Ja mieszkam w suchowoli w woj. świętokrzyskim . Mam 3 hektary sadu brzoskwiń sąsiad prawie 5 jabłoni więc dookoła sady i pola. Od urodzenia mieszkam w tej miejscowości i jestem bardzo szczęśliwy

[jacor889]

70 km od Kielc i prawie 100 od krakowa