|
Woliera
Forum dla milosnikow ptactwa
|
Ptaki śmiesznie śpiewają. |
Autor |
Wiadomość |
Kamikazi
REDAKTOR Ptasia Patriotka
Pomogła: 3 razy Dołączyła: 21 Cze 2006 Posty: 573
|
|
|
|
|
haaszek
Województwo: podkarpackie
Pomogła: 12 razy Wiek: 65 Dołączyła: 11 Gru 2006 Posty: 311
|
|
|
|
|
dori
Województwo: łódzkie
Dołączyła: 05 Lut 2007 Posty: 3
|
Wysłany: 2007-08-08, 16:27
|
|
|
Kamikazi napisał/a: | Hahaha Super. Czy to nimfa? |
zgadza sie |
_________________ zabawki dla papug
|
|
|
|
|
Auken
Województwo: Lubelskie
Wiek: 35 Dołączyła: 22 Lip 2008 Posty: 1
|
Wysłany: 2008-08-20, 18:56
|
|
|
Przez 6 lat miałam kanarka,który przez 4 lata przebywał z świnką morską. Kanarek nauczył się tak dobrze naśladować jej kwiczenie,że trzeba było pójść do pokoju i sprawdzić czy to czasem świnka nie chce coś przekąsić. |
|
|
|
|
Wanda Rakoczy
Województwo: Mazowieckie
Pomogła: 2 razy Dołączyła: 10 Sie 2008 Posty: 129
|
Wysłany: 2008-10-23, 00:04 Ptaki śmiesznie śpiewają
|
|
|
Sójkę już słyszałam miałczącą, gdaczącą,skrzeczącą, nie myślałam że może jeszcze mnie czymś zadziwić a jednak..
Przechodząc wczesną wiosną wzdłuż skarpy zarośniętej krzakami usłyszałam śpiew jakiegoś ptaka.
Głos był czysty, silny,podobny do śpiewu kosa przed świtem,ale było wnim coś więcej.Był tak piękny że przystanęłam aby odnależć jego autora. Jakie było moje zdziwienie kiedy zobaczyłam w pobliżu pracującą sójkę. Rozrzucała zeschnięte liście, szperała w przegniłej ściółce, co jakiś czas zatrzymywała się żeby sobie pośpiewać po czym znowu wracała do przerwanej pracy. Stałam blisko zachwycając się tym głosem ale jej to wcale nie przeszkadzało.
Często słyszę sójkę skrzeczącą, wrzeszczącą jakby wiecznie kłóciła się z kimś. Nie wiem czy ten śpiew był jej naturalnym głosem czy podsłuchanym, wyuczonym.Jeżeli wyuczonym to talentem przerosła swojego mistrza.
Ptaki mogą również zadziwić nas bez udawania swoim prawdziwym głosem.
Mewa śmieszka - lepszej nazwy nie można wymyśleć!
Włócząc się kajakiem po rozlewiskach Narwi usłyszałam nagle nad głową śmiech i zobaczyłam przelatującą mewę. Nie miałam wątpliwości, to musiała być ta - nazywana śmieszką.
Śmiech był tak wesoły,głośny i zarażliwy że sama przez długi czas nie mogłam powstrzymać sie od śmiechu.
Wiem że nie był to żaden śmiech tylko jej zwykły głos. Może za blisko podpłynęłam do jej młodych, a może zdenerwowało ją to, że przypadkiem wypłoszyłam ławicę małych rybek którą sobie z góry upatrzyła, ale płynąc dalej nie mogłam powstrzymać się od wymyślania różnych historyjek z czego taka mewa może się śmiać. Najbardziej prawdopodobna była ta że ptaszysko nabija się ze mnie ile muszę namachać się wiosłem aby pokonać drogę, którą ona załatwia jednym, lekkim ruchem skrzydeł.
A do domu było ładne parę kilometrów! |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
|