|
Woliera
Forum dla milosnikow ptactwa
|
Uwaga. |
Autor |
Wiadomość |
kornik94
Województwo: śląskie
Dołączył: 25 Maj 2010 Posty: 3
|
Wysłany: 2010-05-25, 22:04 Uwaga.
|
|
|
Zwracam się do was z prośbą drodzy forumowicze abyście mi pomogli
Znalazłem zmarzniętego ptaszka i byłem z nim u weterynarza i powiedział, ze sam nie wie co to jest...
Zamieszczę zdjęcia i ci co mogą niech pomogą
|
Ostatnio zmieniony przez mirek_60 2011-01-21, 19:23, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
darek72
OPIEKUN DZIAŁÓW
Województwo: opolskie
Pomógł: 3 razy Wiek: 51 Dołączył: 21 Mar 2008 Posty: 308
|
Wysłany: 2010-05-25, 22:10
|
|
|
Witam! To młody gołąb,najprawdopodobniej sierpówka albo młody grzywacz.Jeśli byłaby możliwość,młodego goębia możnaby podłożyć parze gołębi pocztowych.Może udałoby im się go wykarmić(w przypadku sierpówki)Najlepiej byłoby jednak znaleźć gniazdo,w którym się wykluł. |
_________________ Darek |
|
|
|
|
wanted
wanted
Województwo: pomorskie
Pomógł: 34 razy Wiek: 50 Dołączył: 20 Lip 2006 Posty: 1773 Skąd: Nowa Wieś Lęborska
|
Wysłany: 2010-05-25, 22:11
|
|
|
Jeden z dzikich gołębi.
Może to być siniak, grzywacz, sierpówka itd. |
_________________ Jacek "wanted" Zaborowski
www.aviornis.com.pl
|
Ostatnio zmieniony przez wanted 2010-05-25, 22:11, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Dyvid
Dawid Grzesik
Województwo: Podkarpackie
Pomógł: 1 raz Wiek: 35 Dołączył: 21 Maj 2010 Posty: 78 Skąd: Przemyśl
|
Wysłany: 2010-05-25, 22:11
Nr Tel.: 530-967-845 |
|
|
kornik94, to co to za weterynarz jak nie wie co to hehe . Ptak ten to młody gołąb . |
|
|
|
|
kornik94
Województwo: śląskie
Dołączył: 25 Maj 2010 Posty: 3
|
Wysłany: 2010-05-25, 22:48
|
|
|
Dzięki za pomoc mam jeszcze pytanie czym go karmić i jak, przez ta noc bo zanim go zawiozę gdzieś to nie chce żeby mi zdechł:) |
|
|
|
|
Daniel Kübler
Województwo: małopolskie
Pomógł: 3 razy Wiek: 34 Dołączył: 27 Sie 2009 Posty: 50 Skąd: Igołomia
|
Wysłany: 2010-05-26, 09:38
|
|
|
Możesz mu ugotować jajeczko, podawać namoczone płatki owsiane, gotowaną pszenicę... do picia 10% roztwór glukozy, żeby się wzmocnił (glukozę można kupić w aptece.
Co masz na myśli pisząc, że zawieziesz go "gdzieś"??? Bo chyba nie zawiezienie go na miejsce znalezienia... Najlepiej byłoby go oddać do jakiegoś azylu dla dzikich zwierząt/ptaków, ale jeśli nie masz możliwości zawiezienia go, możesz go - tak jak piszą Koledzy- podrzucić hodowlanym gołębiom, lub sam go wychować. Gołębie wystarczy karmić 3-5 razy dziennie - zwłaszcza takie podrośnięte, a ten taki malutki już nie jest.
Na początku może nie chcieć otwierać dzioba, więc trzeba siłą: delikatnie ścisnąć palcami u nasady dzioba, kiedy dziobek się otworzy włóż trochę pokarmu i najlepiej delikatnie popchnij w stronę gardła - bardzo delikatnie. Można też podwadzać dziób paznokciem, żeby się otworzył. Później ptak sam będzie się domagał papu i otwierał dziób. Trzeba takiego delikwenta karmić, aż sam nie będzie chciał jeść. i tak kilka razy dziennie.
Trzeba się też zastanowić jak ptak znalazł się poza gniazdem?? Bo sam raczej nie wyleciał. O ile go wiatr nie wydmuchał, mógł zostać wyrzucony przez rodziców jako chory (!!!) - jak będzie osowiały, nie będzie chciał jeść to jest chory. I wtedy wypadałoby iść do "weteryniorza", ale do takiego, co nie poznaje, że ma przed sobą pisklę gołębia - już nie ważne jakiego, ale gołębia - chyba pójść nie warto
Pozdrawiam |
|
|
|
|
zięba
Województwo: śląsk
Pomogła: 2 razy Dołączyła: 24 Kwi 2009 Posty: 70
|
Wysłany: 2010-05-26, 12:16
|
|
|
Więc tak.
Wrzuć do garnka ziarna prosa, troszkę płatków owsianych (ale mało), trochę lnu, zmielone skorupki z gotowanych jajek, dolej wody i zagotuj. Mam nadzieję że nie pomyliłam składu mieszanki nasion, jeśli tak to fachowcy pewnie sprostują Jak wystygnie, to taką papką nakarm gołąbka. Zazwyczaj one ładnie "proszą" o jedzenie, tzn. kwilą i "dziobią" dziobem, wtedy nabierasz w rękę tej papki (musi być gęsta), robisz z dłoni rurkę i delikatnie nakierowujesz głowę pisklaka, żeby zanurzył dziób w tej papce. Co jakiś czas musisz wyjmować mu dziób, żeby nabrał powietrza, bo one jedzą bardzo zachłannie Karmi się do momentu, kiedy wole będzie wypełnione - to jest taki worek poniżej szyi, na klatce piersiowej, w miarę jak gołąbek będzie jadł to ten worek będzie się wypełniał i stawał się taki wybrzuszony. Oczywiście nie można przesadzić Gołębie karmi się raz dziennie, z tego co wiem. Ale myślę, że możesz np. 2 razy, ale wtedy tak, żeby wole nie było pełne. A jeśli gołąbek nie będzie chciał sam jeść, to na siłę, tak jak pisał Daniel. I to co napisałam o wolu pozostaje wtedy w mocy
Powodzenia |
|
|
|
|
Daniel Kübler
Województwo: małopolskie
Pomógł: 3 razy Wiek: 34 Dołączył: 27 Sie 2009 Posty: 50 Skąd: Igołomia
|
Wysłany: 2010-05-26, 20:29
|
|
|
Żeby nie być gołosłownym co do "ilości posiłków":
http://www.mto-kr.pl/inde...takami&Itemid=2
Strasznie długi ten link;)
Na stronie znajdują się także szczegółowe opisy postępowanie z innymi gatunkami ptaków: http://www.mto-kr.pl/inde...&layout=default
Według tego co piszą (nie byle kto, bo ludzie z wieloletnim doświadczeniem w opiece nad rannymi i osieroconymi ptakami) trzeba mu także podawać zieleninę i najważniejsze: maskotka do towarzystwa Lepiej jednak na spokojnie samemu przeczytać
Pozdrawiam. |
Ostatnio zmieniony przez Daniel Kübler 2010-05-26, 20:29, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
wik18
Województwo: lubelskie
Pomogła: 3 razy Dołączyła: 21 Maj 2010 Posty: 100
|
Wysłany: 2010-05-26, 20:43
|
|
|
Daniel Kübler napisał/a: | Trzeba się też zastanowić jak ptak znalazł się poza gniazdem?? Bo sam raczej nie wyleciał. O ile go wiatr nie wydmuchał, mógł zostać wyrzucony przez rodziców jako chory (!!!) |
Możliwe że normalnie z niego wypadł. Podobno gniazda sierpówek i innych gołębi są skromne i płaskie, jest to często kilka patyków położonych w stercie, więc bardzo możliwe jest, że ptak wypadł. |
|
|
|
|
kornik94
Województwo: śląskie
Dołączył: 25 Maj 2010 Posty: 3
|
Wysłany: 2010-05-27, 17:26
|
|
|
Daniel Kübler napisał/a: |
Co masz na myśli pisząc, że zawieziesz go "gdzieś"??? Bo chyba nie zawiezienie go na miejsce znalezienia... |
nie nie w Chorzowie jest taki pan któremu go zawiozę , co do pokarmu jak narazie na chama mu daje żółtko i ziarna "szczęśliwa papuga" i jakoś żyje:)
Dziękuję wam wszystkim za pomoc ! |
Ostatnio zmieniony przez kornik94 2010-05-27, 17:27, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Freeks
Województwo: dolnośląskie
Dołączył: 08 Kwi 2010 Posty: 4
|
Wysłany: 2010-09-01, 03:22
|
|
|
Może i temat przedawniony, ale to na 100% grzywacz. Od innych piskląt dzikich gołębi odróżnia go ten nienaturalnie szeroki dziób. I to są zeznania naocznego świadka - od niedzielnej nawałnicy popiskują u mnie takie dwa.
Wracałem z pracy, zanim dowiedziałem się o co chodzi dużo wcześniej usłyszałem pohukiwania, bardzo intensywne i ciut inne niż zazwyczaj grzywacze wyją. Jeden - nie wiem czy samiec czy samica - fruwał tuż nad ziemią prawie zamiatając lotkami o trawę, drugi siedział na wysokiej gałęzi, oba się darły niemożebnie. Pod drzewem gdzie siedział ten nieruchliwy gołab było porozrzucane sporo gałązek, a cztery metry wyżej takie same patyczki na rozwidleniu grubych gałęzi. Ale za mało by cokolwiek tam się utrzymało. Przy największej kupce patyków z piórami (posklejanych odchodami notabene) - siedział jeden skulony maluch. Targał dzióbkiem nieporadnie, jak podniosłem go, to nawet nie do końca otwierał ślepka. Drugi był metr dalej, nie ruszał się i był zimny. Ale jak i tego podniosłem, to opieszale, ale zaczął ruszać łapkami próbując się czegoś złapać.
Cóż, ptasi rodzice się drą wokół mnie, ale gniazdo było w rozsypce i nawet wdrapanie się na drzewo i rzucenie na gałęzie tego co zostało z gniazda nie gwarantowałoby powtórki z rozrywki, a mniejsze z rodzeństwa trzeba było szybko ogrzać. Zabrałem je więc do domu, wrzuciłem malce do dwutygodniowych przepiórek chińskich na czas skombinowania gołębiom nowego lokum. Kuraki dostały prawie apopleksji i tak zaczęły piszczeć, że parka starych przepiórek z sąsiedniego pokoju zlazły z jaj i też zaczęły piać. Szczęściem miałem wszystko pod reką na nowe legowisko - karton po butach, przewód grzewczy do terrarium (miał być dla przepiór, ale mi go wykopywały - za karę po dziś dzień młode grzeją się pod żarówka), piasek, sianko i termometr. Przewód na dnie kartonu, zasypany piaskiem i na to cienka warstewka sianka. Niby sam piasek lepiej przewodzi ciepło, ale malce były tak małe, że ryły dzióbkami w podłoże. Jak swego czasu odratowywałem sierpóweczkę i spod sianka i żarówki dałem ją na piasek i kabel to nałykała się tak piachu i zapchała sobie wole tracąc wigor i apetyt na półtora doby.
W każdym razie grzywacze zyskały nowe lokum i od dwóch dni są całkiem szczęśliwe. Czas spędzają na spaniu, jedzeniu, piszczeniu o pokarm i bójkach miedzy sobą. Znalazłem je bez kiełkujących dytków (tak się mówi na osłonki piór?), czarna skóra, żółta szczecinka, niechętnie otwierane oczka i to nie do końca. Jak się nie mylę wiek jakieś 5-6 dni. W poniedziałek na skrzydłach wykiełkował im pierwszy rządek lotek i rządki po bokach brzuszka oraz gdzie nie gdzie pod skórą ukazały się wybrzuszenia na nowe pióra. Dziś już mają "kiełki" kilku rządków lotek, dwa pasy na grzbiecie, skupisko przy kuprze i puszek po bokach brzuszka. Jak dobrze pójdzie to za 12-16 godzin będą wyglądać jak na tym zdjęciu.
Jeśli ktoś się zainteresuje, to fotki mogę wrzucić, ale ostrzegam, że są z telefonu i kiepskiej jakości. |
|
|
|
|
wojtekgrzyb
Hodowca drobiu!
Województwo: Opolskie
Pomógł: 2 razy Dołączył: 18 Maj 2010 Posty: 50 Skąd: Rozterk
|
Wysłany: 2010-12-09, 11:52
|
|
|
to mody grzywacz (gołąb)dziwne że,weterynarz nie wiedział co to za ptak. |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
|